Powrót łowcy – „Predator” na nowo

Nowa odsłona kultowego „Predatora” to ukłon w stronę fanów pierwotnej serii, zapoczątkowanej w 1987 roku z Arnoldem Schwarzeneggerem w roli głównej. "Predator: Strefa zagrożenia" to nowy film, który ma na celu przywrócenie atmosfery oryginału, jednocześnie wprowadzając współczesne elementy, które przyciągną zarówno dawnych fanów, jak i nowe pokolenie widzów. Nie można nie wspomnieć także, o sukcesie, jaki odniósł sam zwiastun tej produkcji. 6,8 miliona wyświetleń na YouTube w zaledwie jeden dzień i multum pozytywnych komentarzy to naprawdę świetny wynik. Premiera nowej wersji filmu zaplanowana jest na 7 listopada. Wiele wskazuje na to, że „Predator” w mocno odświeżonej wersji podbije serca naprawdę wielu fanów.

Nostalgia działa na masową skalę

Hollywood doskonale wie, że nostalgia to potężne narzędzie. Dla dzisiejszych 30- i 40-latków powrót do znanych z dzieciństwa bohaterów to nie tylko rozrywka, ale i sentymentalna podróż. Oglądanie kontynuacji znanych serii często wiąże się z emocjami, wspomnieniami i chęcią przeżycia czegoś znajomego w zupełnie nowym wydaniu. Dlatego Hollywood zdecydował się postawić właśnie na wywołanie nostalgii i oprócz wspomnianego „Predatora” szykuje się jeszcze kilka produkcji. Wśród nadchodzących projektów mamy serial „Obcy:Ziemia” produkcji Ridleya Scotta, którego akcja rozgrywa się na dwie dekady przed akcją kultowego „Obcego – ósmego pasażera Nostromo”.

Disney+ udostępni również „Predator: Killer of Killers”. To trzy odrębne animowane historie rozgrywające się w różnych epokach historycznych. Różni bohaterowie tych historii zmierzą się z Predatorem.

Lata temu filmy, które teraz odtwarza Hollywood były kultowe i na długo zapisały się w pamięci widzów. Nic więc dziwnego, że producenci chcą dać im „drugie życie” a widzom szansę na odtworzenie wspomnień. Przy wykorzystaniu tego, co oferuje dzisiejsza technologia możliwe jest odtworzenie kultowych produkcji z dodaniem wielu nowoczesnych akcentów i stworzenie całkiem nowych wersji, które z pewnością spodobają się widzom.

Hollywood jeszcze długo będzie sięgać po postaci z przeszłości. Wszystko wskazuje na to, że złota era lat 80. wciąż inspiruje twórców – i że ma jeszcze sporo do zaoferowania. Czy każda z tych produkcji okaże się hitem? Tego nie wiadomo. Ale jedno jest pewne – dla wielu widzów powrót do starych, dobrych czasów to coś więcej niż tylko rozrywka.