-
reklama
Pieniądze

Cisza przed burzą? Banki w pośpiechu zmieniają umowy i tabele opłat

W polskim sektorze bankowym zawrzało. Po niedawnym wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), który otwiera kredytobiorcom nową furtkę do odzyskiwania pieniędzy, instytucje finansowe zareagowały błyskawicznie. Zmieniają umowy, tabele opłat i prowizji, jakby przeczuwały nadchodzącą lawinę pozwów. Czy jesteśmy świadkami początku drugiej „frankowej” batalii? Tym razem chodzi o kredyty gotówkowe.

Plik banknotów
(Plik banknotów : fot. elements.envato.com)

Kredytobiorcy zyskali nową broń

Na celowniku znalazły się kredyty konsumenckie do kwoty 255 tys. zł. Wszystko przez tzw. sankcję kredytu darmowego – mechanizm pozwalający konsumentowi uniknąć kosztów kredytu (odsetek i opłat), jeśli bank naruszył obowiązki informacyjne lub stosował nieprawidłowe zapisy w umowach. Mowa między innymi o sytuacjach, w których bank naliczał odsetki nie tylko od wypłaconej kwoty, ale również od prowizji czy składek ubezpieczeniowych. Wyrok TSUE z lutego 2025 roku potwierdził: jeśli instytucja finansowa nie wywiązała się z obowiązku pełnego poinformowania klienta, może zostać pozbawiona prawa do odsetek – nawet jeśli waga uchybienia wydaje się niewielka.

Banki reagują w pośpiechu

Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, bankowcy, nauczeni doświadczeniem z kredytów frankowych, tym razem postanowili działać prewencyjnie. Zamiast ignorować ryzyko, zaczęli szybko modyfikować umowy kredytowe, a także tabele opłat i prowizji. Wszystko po to, by ograniczyć możliwość zastosowania sankcji darmowego kredytu i zminimalizować ryzyko przegranych spraw sądowych. Jeszcze kilka tygodni temu podejście banków było mniej zdecydowane, ale zmiana nastawienia nastąpiła błyskawicznie, gdy orzeczenie TSUE wywołało lawinę analiz prawnych i interpretacji.

Czego mogą spodziewać się kredytobiorcy?

Choć decyzja TSUE dotyczyła konkretnego przypadku, jej znaczenie ma szerszy wymiar. Eksperci prawni są zgodni: klienci, którzy zaciągnęli kredyty gotówkowe, a w umowach pojawiły się nieprawidłowości dotyczące np. RRSO (Rzeczywistej Rocznej Stopy Oprocentowania), mają realną szansę na skuteczne dochodzenie swoich praw. W najlepszym wypadku – nawet na całkowite umorzenie kosztów kredytu. Banki z kolei stają przed trudnym wyborem. Albo usuną ryzykowne zapisy i tym samym ograniczą własne zyski, albo narażą się na kolejną falę pozwów i wieloletnią batalię sądową, jak w przypadku frankowiczów.

Nowa rzeczywistość dla sektora finansowego

Ten precedens może zmienić podejście do kredytów konsumenckich w Polsce. Dla banków to ostrzeżenie, że brak przejrzystości w umowach już nie przejdzie bez echa. Dla klientów – szansa, by wreszcie zawalczyć o swoje prawa. Nie wiadomo jeszcze, czy przed nami fala pozwów na miarę tej frankowej, ale jedno jest pewne – banki już się boją i tym razem nie zamierzają siedzieć cicho.

Zuzanna Gąsiorowska

Redaktorka, korektorka, copywriterka. Studentka dziennikarstwa i medioznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim, absolwentka podyplomowej redakcji językowej tekstu na UW. Miłośniczka motoryzacji, podróży, fotografii oraz literatury.