-
reklama
Motoryzacja

Kierowcy apelują, rząd odmawia. Chodzi o stracony tysiąc złotych

Dla wielu kierowców indywidualne tablice rejestracyjne to nie tylko element stylizacji auta, ale również kosztowna inwestycja. Problem w tym, że po sprzedaży samochodu tracą je bezpowrotnie. Choć od lat pojawiają się głosy, by system zmienić i umożliwić przenoszenie tablic na kolejne pojazdy właściciela, rząd pozostaje nieugięty. Resort infrastruktury po raz kolejny odrzucił postulaty kierowców.

Nowe samochody
(Nowe samochody : fot. elements.envato.com)

1000 zł za numer, który nie jest Twój?

Indywidualne tablice rejestracyjne w Polsce funkcjonują od 2000 roku. Kosztują aż 1000 zł (dla samochodów) i 500 zł (dla motocykli oraz przyczep), co kilkunastokrotnie przewyższa cenę standardowych tablic. Kierowcy chętnie je wybierają i traktują jako formę personalizacji i wyrażenia siebie. Problem zaczyna się w chwili sprzedaży pojazdu. Tablice nie zostają z właścicielem, tylko z samochodem. Oznacza to, że kiedy kupujemy nowe auto, nawet jeśli chcemy mieć te same tablice, musimy zapłacić za nie od nowa. Strata wynosi nawet 1000 zł za pojedynczy zakup.

Interpelacja do ministra infrastruktury

W odpowiedzi na rosnącą liczbę głosów niezadowolonych kierowców posłanka Henryka Krzywonos-Strycharska zwróciła się z interpelacją do Ministerstwa Infrastruktury. Proponowała w niej zmianę zasad, tak by indywidualne tablice rejestracyjne były przypisane nie do pojazdu, a do osoby fizycznej. Taki model funkcjonuje m.in. w Stanach Zjednoczonych, gdzie właściciele mogą zachować swoje spersonalizowane tablice przez wiele lat, niezależnie od liczby zmienionych aut. Posłanka argumentowała, że wprowadzenie takiego rozwiązania mogłoby zwiększyć popularność indywidualnych tablic, a tym samym zapewnić państwu większe wpływy z opłat rejestracyjnych.

Rząd mówi „nie”. Przynajmniej na razie

Niestety, odpowiedź Ministerstwa Infrastruktury nie pozostawiła złudzeń. Stanisław Bukowiec przyznał, że choć propozycja może wydawać się logiczna i korzystna dla właścicieli pojazdów, jej wdrożenie wymagałoby kosztownej i skomplikowanej przebudowy systemu rejestracji pojazdów. Jego zdaniem obecny model funkcjonuje dobrze, a ewentualna zmiana nie jest priorytetem. Przedstawiciel Ministerstwa zaznaczył również, że przywiązanie tablic do konkretnego pojazdu jest ułatwieniem dla organów administracyjnych i służb porządkowych, co miałoby przemawiać za pozostaniem przy obecnym rozwiązaniu.

Co to oznacza dla kierowców?

W praktyce oznacza to jedno: kierowca, który zdecyduje się na indywidualne tablice, musi mieć świadomość, że po sprzedaży auta jego unikalny numer przechodzi w ręce nowego właściciela. Nie ma możliwości zachowania tablicy ani przeniesienia jej na nowy pojazd. Warto więc dobrze się zastanowić, zanim zdecydujemy się wydać 1000 zł na taki dodatek. Choć sprawa może wydawać się błaha, dotyczy ona tysięcy kierowców w całej Polsce i pokazuje, jak niewielkie – choć kosztowne – sprawy mogą mieć realny wpływ na nasze portfele. Rząd, mimo apeli i argumentów, na razie nie zamierza tego zmieniać.

Zuzanna Gąsiorowska

Redaktorka, korektorka, copywriterka. Studentka dziennikarstwa i medioznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim, absolwentka podyplomowej redakcji językowej tekstu na UW. Miłośniczka motoryzacji, podróży, fotografii oraz literatury.