Miała być rewolucja, a wyszła iluzja? Sieć, która rozczarowała
Sieć 5G miała zrewolucjonizować sposób, w jaki korzystamy z internetu, a tymczasem – jak oceniają eksperci – jej wdrażanie bardziej przypomina iluzję niż faktyczny przełom technologiczny. Choć operatorzy obiecywali nową jakość i zmienioną rzeczywistość cyfrową, dziś coraz głośniej mówi się o rozczarowaniu, zarówno wśród klientów, jak i samych dostawców usług.

5G – wielkie obietnice, małe korzyści
Zdaniem Ignacego Święcickiego z Polskiego Instytutu Ekonomicznego technologia 5G ma swoje miejsce, jednak jej szerokie wdrożenie w Polsce nie ma ekonomicznego uzasadnienia. „Sieć 5G przydaje się na stadionie, gdzie tysiące ludzi chciałoby oglądać mecz w rozszerzonej rzeczywistości albo w przemyśle w specjalistycznych usługach. Ale po co inwestować tyle pieniędzy dla tej sieci w całej Polsce?” – pyta retorycznie.
Jak dodaje, mimo kampanii marketingowych i unijnych nacisków, przychody z 5G są rozczarowujące. Potrzeba tej technologii istnieje głównie w wyspecjalizowanych środowiskach: dużych skupiskach ludzi, przemysłowych halach czy strefach AR/VR. Codzienny użytkownik? W większości nie zauważy różnicy. Ekspert przekonuje, że lepiej byłoby zmodernizować i rozszerzyć sieć 4G LTE, która dla większości użytkowników wciąż spełnia swoje zadania. Z punktu widzenia operatorów, to bardziej opłacalne i praktyczne.
Przyszłość to przemysł, dane i AI
Według eksperta, aby telekomy znów mogły rosnąć, muszą zmienić model działania. Szansą jest wejście w obszary usług IT, prywatnych sieci przemysłowych i zarządzania danymi. Bez tego staną się czymś na kształt komunalnych dostawców internetu – przewidywalnych, ale pozbawionych potencjału rozwojowego.
Mimo licznych zapowiedzi cyfryzacja polskich firm postępuje wolno. Problemem są nie tylko przestarzałe technologie, ale przede wszystkim brak kompetencji cyfrowych. Jak twierdzi ekspert, mamy spore braki nie tylko w programowaniu, ale też w podstawowej higienie cyfrowej. Jego zdaniem edukacja cyfrowa powinna stać się priorytetem.
Gdzie nasze dane?
Polska, podobnie jak cała Europa, w dużym stopniu uzależniła się od amerykańskich dostawców infrastruktury i usług cyfrowych. Zdaniem Święcickiego, konieczne jest budowanie własnych kompetencji np. w zakresie centrów danych, rozwoju półprzewodników czy produkcji chipów. Tylko wtedy możemy mówić o realnej cyfrowej niezależności.
Rewolucja 5G, jaką zapowiadali operatorzy, w dużej mierze okazała się marketingowym zabiegiem. Technologia nie przyniosła jeszcze oczekiwanych zmian, a jej wdrażanie w całym kraju może być nietrafioną inwestycją. Eksperci wskazują, że to nie superszybki internet, a edukacja, cyfryzacja firm i kontrola nad własnymi danymi powinny być priorytetami na drodze do cyfrowej przyszłości.

Redaktorka, korektorka, copywriterka. Studentka dziennikarstwa i medioznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim, absolwentka podyplomowej redakcji językowej tekstu na UW. Miłośniczka motoryzacji, podróży, fotografii oraz literatury.