Tesla pozywa swoich klientów

Tesla od lat budzi skrajne emocje – z jednej strony uznawana jest za lidera rynku pojazdów elektrycznych, z drugiej często oskarżana o ignorowanie problemów technicznych swoich aut. W Chinach firma posunęła się jeszcze dalej – nie tylko odpiera zarzuty dotyczące wad samochodów, ale aktywnie pozywa klientów i blogerów, którzy publicznie wyrażają niezadowolenie. Sprawa Zhang Yazhou to jedno z najbardziej medialnych wydarzeń związanych z tą strategią. W 2021 roku kobieta oskarżyła Teslę o awarię hamulców, która miała doprowadzić do wypadku i obrażeń jej rodziców. Firma zaprzeczyła, a następnie wytoczyła Zhang proces o zniesławienie. Sąd przyznał rację Tesli i nakazał kobiecie zapłatę 23 tys. dolarów oraz publiczne przeprosiny. To tylko jeden z wielu przypadków – analiza dokumentów sądowych wykazała, że w ostatnich czterech latach Tesla pozwała co najmniej sześciu klientów i sześciu blogerów. Większość spraw zakończyła się wyrokiem korzystnym dla firmy.

Specjalne traktowanie Tesli w Chinach

Sukces Tesli na chińskim rynku to nie tylko zasługa innowacyjnych pojazdów, ale także silnego wsparcia politycznego. Kluczową rolę odegrał obecny premier Chin Li Qiang, który jako szef partii w Szanghaju pomógł firmie zdobyć wyjątkowe przywileje. W 2019 roku Tesla stała się pierwszą zagraniczną firmą, która mogła w pełni kontrolować swoją działalność w Chinach, bez konieczności współpracy z lokalnym partnerem. Otrzymała również korzystne kredyty i ulgi podatkowe, co umożliwiło szybkie uruchomienie fabryki w Szanghaju. To sprawia, że Tesla jest niemal nietykalna – krytyka w mediach jest ograniczana, a klienci, którzy próbują dochodzić swoich praw, często przegrywają w sądach.

Krytyka pod kontrolą

Chińscy dziennikarze, którzy chcą pozostać anonimowi, twierdzą, że istnieje niepisana zasada unikania krytycznych publikacji na temat Tesli. Niechęć do podejmowania tematu wynika nie tylko z obawy przed procesami, ale także ze ścisłych powiązań firmy z chińskimi władzami. Nie tylko media, ale także zwykli użytkownicy muszą liczyć się z konsekwencjami. Przykładem jest bloger motoryzacyjny Feng Shiming, który po opublikowaniu artykułu o rzekomych usterkach hamulców Tesli został pozwany i zmuszony do zapłaty 34 tys. dolarów odszkodowania. Eksperci uważają, że Tesla wykorzystuje swoją dominującą pozycję, aby zastraszać niezadowolonych klientów. W efekcie wielu właścicieli aut unika publicznego mówienia o problemach, gdyż obawia się konsekwencji prawnych.

Czy klienci będą walczyć o swoje prawa?

Obserwatorzy rynku zastanawiają się, czy strategia Tesli nie obróci się przeciwko firmie. Choć na razie wygrywa większość procesów, na dłuższą metę rosnące niezadowolenie klientów może zaszkodzić jej wizerunkowi. Ostatecznie użytkownicy oczekują od producenta samochodów nie tylko nowoczesnych technologii, ale także odpowiedzialności za swoje produkty. Jeśli Tesla nie zmieni podejścia, może stracić lojalność klientów – nawet w tak kluczowym dla niej rynku, jak Chiny.