Unia uderza w tanie zakupy. Temu i Shein pod lupą
Komisja Europejska planuje zniesienie limitu 150 euro, który zwalnia przesyłki spoza UE z obowiązku opłat celnych. Zmiana uderzy głównie w chińskie platformy e-commerce, takie jak Temu i Shein, które zdominowały europejski rynek tanimi produktami. W 2023 roku do UE trafiło aż 4,6 miliarda paczek o niskiej wartości, z których wiele nie spełniało unijnych norm jakości i bezpieczeństwa. Nowe przepisy mają na celu ochronę konsumentów i uczciwą konkurencję.

Nowe przepisy celne – koniec przywilejów dla tanich przesyłek?
Komisja Europejska zdecydowała się na działania przeciwko rosnącemu napływowi tanich przesyłek spoza Unii Europejskiej. Do tej pory paczki o wartości do 150 euro były zwolnione z cła, co miało na celu uproszczenie procedur celnych i ułatwienie zakupów konsumentom. Jednak ta luka prawna stała się furtką dla gigantów e-handlu, takich jak Temu i Shein, które zdominowały rynek, poprzez oferowanie niezwykle tanich produktów. Jak podaje „Rzeczpospolita”, tylko w 2023 roku na unijny rynek trafiło aż 4,6 miliarda przesyłek o niskiej wartości. To trzykrotny wzrost w porównaniu do dwóch lat wcześniej. Taki napływ towarów wywołał nie tylko presję na europejskich sprzedawców, ale również obawy dotyczące jakości i bezpieczeństwa oferowanych produktów.
Dlaczego Unia Europejska chce zmienić przepisy?
Komisja Europejska wskazuje na dwa główne powody planowanych zmian.
- Bezpieczeństwo konsumentów – wiele produktów zamawianych na platformach takich jak Temu i Shein nie spełnia unijnych norm jakości, co może stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia użytkowników.
- Uczciwa konkurencja – tanie towary spoza UE są często tańsze nie tylko dzięki niskim kosztom produkcji, ale również dzięki unikaniu opłat celnych. To stawia unijnych sprzedawców w trudnej sytuacji i utrudnia im rywalizację na rynku.
Michael McGrath, komisarz ds. demokracji, wymiaru sprawiedliwości i ochrony konsumentów podkreśla, że „naszym obowiązkiem jest zapewnienie, aby towary wprowadzane na nasz rynek były bezpieczne, a wszyscy przedsiębiorcy przestrzegali praw konsumentów”.
Co oznaczają zmiany dla konsumentów?
Zniesienie limitu 150 euro oznacza, że wszystkie przesyłki spoza UE będą podlegały opłatom celnym, niezależnie od ich wartości. To bezpośrednio przełoży się na wyższe koszty zakupów online z takich platform jak Temu i Shein. Konsumenci będą musieli liczyć się z dodatkowymi opłatami, które mogą zniechęcić do zamawiania tanich produktów z Chin. Możliwe konsekwencje dla konsumentów to:
- wyższe ceny – nawet drobne zakupy mogą stać się mniej opłacalne z powodu obowiązkowych ceł i podatków,
- wydłużony czas dostawy – większa liczba przesyłek do kontroli może spowodować opóźnienia w dostawach,
- mniej ofert na rynku – część sprzedawców może zrezygnować z wysyłki do krajów UE z powodu zwiększonych kosztów.
Wpływ na rynek e-commerce w Europie
Dla europejskich sprzedawców planowane zmiany to dobra wiadomość. Obecne przepisy faworyzowały chińskie platformy, które, dzięki unikaniu opłat celnych, mogły oferować produkty w znacznie niższych cenach. To prowadziło do nieuczciwej konkurencji, z którą trudno było walczyć lokalnym przedsiębiorcom. Zniesienie limitu 150 euro wyrówna szanse na rynku i pozwoli unijnym firmom konkurować na bardziej sprawiedliwych zasadach. „Wiele z tych towarów okazało się niezgodnych z europejskimi przepisami i normami. To, obok sprzedaży podróbek w internecie, jest elementem nieuczciwej konkurencji wobec przestrzegających prawa unijnych sprzedawców” – wskazano w komunikacie Komisji Europejskiej.
Kiedy zmiany mogą wejść w życie?
Komisja Europejska apeluje do państw członkowskich o jak najszybsze przyjęcie reformy celnej. Zgodnie z informacjami „Rzeczpospolitej”, reforma będzie omawiana podczas polskiej prezydencji w Radzie UE. Według Ignacego Niemczyckiego, sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, rozmowy nad zmianami są już zaawansowane. Jeśli propozycje Komisji zostaną przyjęte, nowe przepisy mogą wejść w życie już w najbliższych miesiącach. Oznaczałoby to szybkie zmiany dla konsumentów i sprzedawców, którzy będą musieli dostosować się do nowych warunków.

Redaktorka, korektorka, copywriterka. Studentka dziennikarstwa i medioznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim, absolwentka podyplomowej redakcji językowej tekstu na UW. Miłośniczka motoryzacji, podróży, fotografii oraz literatury.