-
reklama
Telefony

Unia zmienia zasady gry. Przetrwają 45 upadków, ale nie opór producentów

Już w czerwcu 2025 roku wejdą w życie nowe unijne przepisy, które zrewolucjonizują rynek smartfonów w Europie. Zmiany dotkną zarówno producentów, jak i konsumentów, a celem jest wydłużenie żywotności urządzeń, uproszczenie napraw i zmniejszenie wpływu elektroniki użytkowej na środowisko. W skrócie: taniej, dłużej i bardziej ekologicznie.

Smartfon
(Smartfon : fot. elements.envato.com)

Smartfony będą trwalsze i łatwiejsze w naprawie

Od 20 czerwca 2025 roku każde urządzenie sprzedawane na terenie Unii Europejskiej będzie musiało spełniać szereg nowych, rygorystycznych wymogów. Jak podaje „Fakt”, smartfony i niektóre tablety mają stać się bardziej odporne na codzienne użytkowanie. Co to oznacza?

  1. Odporność na upadki – co najmniej 45 upadków z wysokości 1 metra bez uszkodzenia urządzenia.
  2. Trwalsze baterie – co najmniej 800 pełnych cykli ładowania i rozładowania bez znacznego spadku pojemności.
  3. Łatwiejszy demontaż i naprawa – konstrukcja urządzenia musi pozwalać na bezproblemową wymianę podzespołów.
  4. Dostępność części zamiennych – krytyczne komponenty, takie jak baterie, ekrany czy gniazda ładowania, mają być dostępne przez minimum 7 lat od zakończenia sprzedaży danego modelu.
  5. Aktualizacje oprogramowania – producenci zostaną zobowiązani do zapewnienia wsparcia systemowego przez co najmniej 5 lat.
  6. Otwarty dostęp dla serwisantów – profesjonalne serwisy otrzymają dostęp do niezbędnych narzędzi diagnostycznych i firmware’u.

To prawdziwy przełom w walce z tzw. planowanym postarzaniem urządzeń, które od lat irytuje użytkowników i ekologów.

Nowe etykiety informacyjne

Kolejna istotna zmiana to wprowadzenie nowych etykiet energetycznych na opakowaniach. Podobnie jak w przypadku lodówek czy pralek, użytkownicy będą mogli porównać parametry telefonu jeszcze przed jego zakupem. Znajdą się tam:

  • klasa energetyczna (od A do G),
  • orientacyjny czas pracy na jednym ładowaniu,
  • liczba cykli ładowania, jakie bateria wytrzyma bez utraty sprawności,
  • stopień ochrony przed wodą i kurzem (np. IP68),
  • klasa niezawodności mechanicznej.

To dodatkowy krok w stronę pełnej transparentności i mocny cios dla producentów, którzy ukrywają niedoskonałości swoich urządzeń za marketingiem.

Oszczędność dla użytkownika i planety

Unijni urzędnicy podkreślają, że wprowadzane zmiany mają nie tylko poprawić komfort użytkowników, ale też przynieść realne oszczędności. Według szacunków nowe regulacje pozwolą zredukować zużycie energii o 167 TWh rocznie do 2030 roku, czyli tyle, ile dziś konsumuje cała Dania, a średni dzienny czas ładowania skróci się z 2,5 do 1,75 godziny. Co więcej, dłuższy cykl życia telefonów oznacza rzadsze zakupy nowych urządzeń, a więc niższe koszty dla konsumentów. W sumie do 2030 roku gospodarstwa domowe w UE mogą zaoszczędzić do 20 miliardów euro.

Producenci nie są zachwyceni

Choć zmiany są korzystne dla konsumentów, wielu producentów nie kryje niezadowolenia. Nowe regulacje oznaczają konieczność przebudowy linii produkcyjnych, inwestycje w trwalsze komponenty i zapewnienie wieloletniego wsparcia. Dla gigantów technologicznych to kosztowne i trudne logistycznie, zwłaszcza w przypadku modeli ze średniej półki. Nie brakuje więc głosów, że nie wszyscy gracze na rynku będą w stanie dostosować się do nowych realiów.

Przyszłość smartfonów w UE

Nowe przepisy to kolejny krok w stronę bardziej zrównoważonej technologii i wyższych standardów konsumenckich. UE stawia na przejrzystość, trwałość i oszczędność. Mimo że droga do pełnej transformacji rynku będzie długa, to już dziś wiadomo, że przyszłość elektroniki w Europie przestaje być jednorazowa. Dla użytkowników oznacza to realne korzyści.

Zuzanna Gąsiorowska

Redaktorka, korektorka, copywriterka. Studentka dziennikarstwa i medioznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim, absolwentka podyplomowej redakcji językowej tekstu na UW. Miłośniczka motoryzacji, podróży, fotografii oraz literatury.