Na czym polega luka w systemie?
Wszystko sprowadza się do nieprecyzyjnych zapisów dotyczących wieku emerytalnego i sposobu przeliczania świadczeń. Kobiety mogą przejść na wcześniejszą emeryturę w wieku 60 lat, a następnie – po osiągnięciu 65. roku życia – ZUS automatycznie przelicza im świadczenie według nowych zasad. Kluczowe jest to, że przy ponownym wyliczeniu:
- nie uwzględnia się wcześniej wypłaconych świadczeń,
- kapitał emerytalny jest waloryzowany za cały okres pobierania emerytury,
- stosuje się korzystniejsze tablice trwania życia.
W efekcie emerytura może wzrosnąć nawet o kilkadziesiąt procent w porównaniu do pierwotnej wysokości.
Kto może skorzystać z tego mechanizmu?
Nie wszystkie kobiety mogą liczyć na podwójne profity. Aby skorzystać z luki w przepisach, trzeba spełnić kilka warunków:być urodzoną w latach 1949–1968,nie wybrać OFE i nie mieć subkonta w ZUS,przejść na wcześniejszą emeryturę przed ukończeniem 65 lat.Kobiety, które wybrały pozostanie w OFE lub które przeszły na emeryturę dopiero po ukończeniu 65 lat, nie mogą skorzystać z tej możliwości.
Skąd wzięła się ta sytuacja?
Błędy legislacyjne zaczęły się od reformy otwartych funduszy emerytalnych w 2014 roku. Przejęcie wypłat emerytur przez ZUS i zmiana zasad przeliczeń nie uwzględniły wszystkich możliwych scenariuszy. Problemy pogłębiła decyzja o obniżeniu wieku emerytalnego kobiet do 60 lat w 2017 roku. W efekcie powstał mechanizm, który nagradza wcześniejsze przejście na emeryturę, zamiast premiować dłuższą pracę.
Koszty luki – co czeka budżet?
Obecnie skutki tej sytuacji są jeszcze stosunkowo niewielkie, ale w perspektywie najbliższej dekady mogą kosztować budżet państwa nawet 10–15 miliardów złotych rocznie. Eksperci ostrzegają, że jeśli nic się nie zmieni, luka może znacząco obciążyć system emerytalny. Co więcej, obecna sytuacja podważa podstawową zasadę systemu, że dłuższa praca powinna skutkować wyższą emeryturą.
Czy planowane są zmiany?
Propozycje naprawy sytuacji są trzy.
- Zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn na poziomie 65 lat.
- Zmiana przepisów tak, aby ZUS musiał uwzględniać już wypłacone świadczenia przy przeliczaniu emerytur.
- Zniesienie automatycznego przeliczania emerytur po osiągnięciu 65 lat.
Na razie ZUS tłumaczy, że działa zgodnie z obowiązującym prawem i czeka na decyzje Ministerstwa Pracy. Obecna luka w przepisach emerytalnych daje tysiącom kobiet szansę na znaczne zwiększenie swoich świadczeń. Jednak dla systemu emerytalnego i budżetu państwa oznacza to poważne wyzwanie. Czy rząd zdecyduje się na zmiany?