-
reklama
Motoryzacja

Myślisz, że oszczędzasz paliwo? W rzeczywistości niszczysz samochód

Bardzo wielu kierowców latami jeździ zgodnie z wyrobioną techniką. Trzymają się jednego sposobu jazdy od długiego czasu i myślą, że jeżdżą w dobry sposób. Być może, większość z nich nawet nie jest świadoma tego, że jazda w wybrany przez nich sposób wcale nie działa na korzyść auta - wręcz przeciwnie – szybciej je niszczy. Jaka technika jazdy jest w takim razie najlepsza i najbardziej ekonomiczna?

Samochody na światłach
(Samochody na światłach : fot.elements.envato.com)

W jaki sposób najlepiej dojeżdżać do świateł?

Weźmy pod lupę manewr, który w swoim życiu wykonał chyba każdy kierowca - dojeżdżanie do świateł. Okazuje się, że większość robi to źle. Kierowcy mają na to kilka sposobów: jedni zwalniają, cały czas jadąc na biegu, inni jadą na luzie, a jeszcze inni dojeżdżają na luzie lub na biegu, wciskając jednocześnie pedał sprzęgła. Wyrobione przyzwyczajenia nie są łatwe do zmiany, ale warto wiedzieć, jaka metoda będzie najlepsza dla naszego samochodu. Zdaniem ekspertów, odpowiedź jest jedna – najlepiej jest dojeżdżać do świateł na biegu. W ten sposób powoli wytracamy prędkość, oszczędzając nasze klocki hamulcowe i paliwo. Również nasze auto podczas takiego powolnego dojeżdżania zachowuje się dużo bardziej stabilnie, a my jesteśmy pewniejsi i łatwiej jest nam zareagować w razie potrzeby.

Można również nieco zmodyfikować ten sposób i podczas dojeżdżania do świateł stopniowo redukować biegi – w ten sposób hamujemy silnikiem i możliwie najmniej wykorzystujemy hamulce, co sprawia, że te się nie zużywają.

Jazda na luzie to nie jest dobry pomysł

Znajdą się również kierowcy, którzy są miłośnikami tego sposobu. Dojeżdżając do świateł, po prostu wrzucają na luz i samochód się toczy, aż do zatrzymania w wyznaczonym miejscu. To technika, która jest stosowana szczególnie przez kierowców starszej daty. Być może kiedyś instruktorzy uczyli właśnie tego sposobu hamowania, dziś natomiast ta technika dawno jest już nieaktualna. Dlaczego nie warto jeździć w ten sposób? Ponieważ samochód jadący na luzie również zużywa paliwo, a ponadto prowadzi się dużo mniej przewidywalnie. Hamując silnikiem możemy tego uniknąć.

Najgorsze zło to jazda „na sprzęgle”

Istnieje jeszcze jedną metoda, którą stosuje wielu kierowców. To jazda na biegu, ale z wciśniętym lewym pedałem – sprzęgłem. Wtedy, w razie potrzeby kierowcy mogą puścić sprzęgło i dodać więcej gazu, co daje im poczucie kontroli nad pojazdem. Wielu z nich myśli też, że taka jazda pozwoli im na oszczędność paliwa. Nic bardziej mylnego. Ta metoda jest jedną z najgorszych metod, jakie kierowcy mogą stosować. Częste korzystanie z takiego sposobu dojeżdżania do świateł skraca żywotność nie tylko samego sprzęgła, ale i jego podzespołów. Oprócz tego, jadąc w ten sposób, ciągle zużywamy paliwo i sprawiamy, że nasze auto prowadzi się dużo gorzej. Szybkie zużycie sprzęgła będzie oczywiście przekładać się na częstszą konieczność jego wymiany, a to generuje naprawdę duże koszty. Jazda „na sprzęgle” może więc skończyć się częstymi i kosztownymi wizytami u mechanika. Zdecydowanie lepiej jest więc powoli dojeżdżać na biegu – oszczędzamy w ten sposób nie tylko nasze auto, ale przede wszystkim nasze pieniądze.

Gosia Kołakowska

Studentka dziennikarstwa i medioznawstwa II stopnia na UW i absolwentka tego samego kierunku. Ciekawa świata, miłośniczka literatury (szczególnie thrillerów psychologicznych) i muzyki.