-
reklama
Rozrywka

Netflix w końcu to zrobił? Widzowie nie mogą uwierzyć

Netflix ma opinię platformy, która masowo produkuje filmy akcji, choć ich jakość często pozostawia wiele do życzenia. Od lat widzowie regularnie dają szansę kolejnym premierom, ale większość z nich nie spełnia oczekiwań. Czy nadchodzący film „Chaos” w końcu zmieni ten trend? Wszystko wskazuje na to, że użytkownicy Netfliksa tym razem mogą otrzymać dokładnie to, na co tak długo czekali.

Premiera filmu akcji
(Premiera filmu akcji : fot. elements.envato.com)

„Chaos” – dlaczego ten film wzbudza takie emocje?

Z opisu fabuły można wnioskować, że mamy do czynienia z typowym schematem filmu akcji. Oto detektyw, próbujący ocalić syna wpływowego polityka, musi zanurzyć się w świat pełen brutalności i korupcji. Z pozoru nic nowego. Netflix jednak często udowadniał, że świetnie potrafi reklamować swoje produkcje, nawet jeśli ostatecznie okazują się one rozczarowaniem.

Co tym razem budzi zaufanie?

Tom Hardy to za mało, ale nazwisko reżysera robi różnicęNetflix słynie z zatrudniania gwiazdorskich obsad do filmów, które i tak kończą się przeciętnymi ocenami. Nawet udział takich aktorów jak Jamie Foxx czy Ryan Reynolds nie gwarantował sukcesu. Sam Tom Hardy, choć ceniony, także mógłby nie wystarczyć. Tym razem jednak najważniejszy nie jest aktor, lecz reżyser – Gareth Evans. To właśnie Evans stoi za kultowymi już filmami „The Raid” i „The Raid 2”. Każdy, kto widział te produkcje, doskonale wie, że poziom prezentowanej tam akcji był nieporównywalny z większością współczesnych hollywoodzkich produkcji. Sceny walki w jego filmach są dynamiczne, brutalne i wyjątkowo realistyczne. To właśnie jego obecność za kamerą daje nadzieję, że „Chaos” przyniesie prawdziwie mocne kino.

Czy to będzie hit, na jaki wszyscy czekali?

Poprzednie produkcje Netfliksa z gatunku kina akcji, takie jak „Czerwona nota” czy „Gray Man”, mimo ogromnych budżetów i popularnych nazwisk, nie spełniły oczekiwań widzów. „Chaos” może być przełomem. Jeżeli Evans utrzyma swój styl, widzowie mogą w końcu dostać film akcji, który zapadnie im w pamięć na dłużej niż tylko weekend premiery. Netflix świadomie ryzykuje i zatrudnia twórcę znanego z brutalnych i bezkompromisowych filmów. Jednak jest to ryzyko, które może opłacić się platformie z nawiązką. Oczekiwania są więc ogromne, a nadchodząca premiera już teraz budzi spore emocje wśród widzów.

Premiera już niebawem – Netflix znów zdominuje weekend?

Film „Chaos” pojawi się na platformie Netflix już 25 kwietnia. Idealnie, aby zapewnić rozrywkę na weekend. W tym samym tygodniu, zaledwie dzień wcześniej, na platformie zadebiutuje finałowy sezon serialu „Ty”, który także przyciąga miliony widzów. Wygląda więc na to, że Netflix ponownie zdominuje listy oglądalności i społecznościowe trendy. Czy „Chaos” stanie się tym, czego tak długo brakowało fanom kina akcji na Netflixie? Pierwsze reakcje widzów z pewnością nie pozostawią złudzeń. Tym razem nadzieje są naprawdę duże, a Netflix ma szansę udowodnić, że potrafi dostarczyć rozrywkę wysokiej klasy, na którą widzowie czekali od lat.

Zuzanna Gąsiorowska

Redaktorka, korektorka, copywriterka. Studentka dziennikarstwa i medioznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim, absolwentka podyplomowej redakcji językowej tekstu na UW. Miłośniczka motoryzacji, podróży, fotografii oraz literatury.