Nowe zasady na rajskiej plaży. Nie wejdziesz bez rejestracji
Wakacyjny wypoczynek na jednej z najpiękniejszych plaż Sardynii już wkrótce będzie możliwy tylko dla zorganizowanych. Władze włoskiego miasteczka Teulada zapowiadają istotne zmiany dla turystów odwiedzających plażę Tuerredda. Aby móc rozłożyć ręcznik na złotym piasku i zanurzyć się w lazurowej wodzie, trzeba będzie wcześniej zarezerwować miejsce przez specjalną aplikację.

Rajska plaża z limitem odwiedzających
Plaża Tuerredda uchodzi za jedną z najpiękniejszych plaż we Włoszech i jest perłą południowo-zachodniego wybrzeża Sardynii. To właśnie ta wyjątkowa popularność sprawiła, że lokalne władze muszą podjąć zdecydowane kroki. Od 2020 roku obowiązuje już limit – na plażę może wejść maksymalnie 1100 osób dziennie. Niestety, mimo ograniczeń, problem przepełnienia nie zniknął. Duża liczba odwiedzających oznacza bowiem nie tylko tłok i mniejszy komfort wypoczynku, ale też realne obciążenie dla środowiska naturalnego. Więcej turystów to więcej śmieci, hałasu, korków i zatłoczonych parkingów, a płatny postój w okolicach plaży (10 euro dziennie) nie odstrasza tłumów. Przeciwnie, miejsca zapełniają się błyskawicznie.
Rezerwacja przez aplikację
Z pomocą przychodzi pomysł burmistrza Teulady, Angelo Milii. Władze planują wprowadzenie obowiązku rezerwacji miejsca na plaży poprzez specjalną aplikację mobilną. Dzięki niej możliwe będzie zarządzanie napływem turystów i lepsze kontrolowanie liczby osób przebywających na plaży w danym czasie. Choć szczegóły systemu nie są jeszcze znane, wiadomo, że aplikacja ma zacząć działać już w lipcu 2025 roku. Prawdopodobne jest, że rezerwację będzie można wykonać z kilkudniowym wyprzedzeniem, a liczba dostępnych miejsc każdego dnia zostanie podzielona między użytkowników aplikacji. Co istotne, nie wiadomo jeszcze, czy obowiązek rezerwacji obejmie wszystkie dostępne miejsca, czy tylko część z puli 1100. Niemniej, osoby planujące wypoczynek na tej malowniczej plaży, będą musiały zadbać o wcześniejsze zgłoszenie. W przeciwnym razie mogą całkiem legalnie nie zostać wpuszczone.
Nie tylko Tuerredda. Włochy walczą z falą turystów
Sytuacja na Sardynii to tylko jeden z wielu przykładów, gdzie popularność przerasta możliwości lokalnej infrastruktury. W całych Włoszech coraz częściej mówi się o konieczności regulowania ruchu turystycznego nie tylko ze względu na komfort mieszkańców, ale też ochronę środowiska i zabytków. Wyspa Capri jest zamieszkana przez około 13 tysięcy osób, a w szczycie sezonu dziennie odwiedza ją nawet 16 tysięcy turystów. Nic dziwnego, że pojawiają się propozycje wprowadzenia czasowych limitów pobytu czy opłat dla jednodniowych odwiedzających. Wenecja, Florencja, Cinque Terre to kolejne miejsca, które walczą z napływem turystów. Lokalne władze coraz częściej stawiają na aplikacje rezerwacyjne, opłaty klimatyczne i inne formy zarządzania ruchem turystycznym.
Cyfrowa turystyka nową normą?
Zmiany, które dziś obejmują tylko wybrane miejsca, mogą w przyszłości stać się normą. Niedługo trzeba będzie pamiętać nie tylko o okularach przeciwsłonecznych i kremie z filtrem, ale też o zainstalowaniu odpowiednich aplikacji i wykonaniu rezerwacji z wyprzedzeniem. Zamiast spontanicznych wypadów nad morze czy do słynnego zabytku czeka nas turystyka z cyfrową kontrolą dostępu. Brzmi jak science fiction? To jednak rzeczywistość, która nadchodzi szybciej, niż się spodziewamy.

Redaktorka, korektorka, copywriterka. Studentka dziennikarstwa i medioznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim, absolwentka podyplomowej redakcji językowej tekstu na UW. Miłośniczka motoryzacji, podróży, fotografii oraz literatury.