Proboszcz oszczędził 80 tys. zł. Teraz zapłaci karę
Ekologiczne rozwiązania wciąż budzą wiele emocji, zwłaszcza gdy w grę wchodzą zabytki i przepisy konserwatorskie. W Gdańsku wybuchła burza wokół nielegalnej instalacji fotowoltaicznej na dachu XVI-wiecznej bazyliki św. Brygidy. Duchowny odpowiedzialny za inwestycję, ksiądz Ludwik Kowalski, tłumaczy, że działał z myślą o ochronie środowiska i oszczędności energii. Jednak Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków nie miał wątpliwości – panele zamontowano bez wymaganej zgody, co oznacza konieczność ich demontażu oraz zapłatę kary finansowej.

80 tysięcy złotych oszczędności i rosnąca kara
Instalacja fotowoltaiczna pojawiła się na dachu bazyliki około 2,5 roku temu. Dzięki niej rachunki parafii za energię były niższe o niemal 80 tys. zł. Proboszcz zaznacza, że panele zostały umieszczone, tak aby nie były widoczne z ulicy i nie zakłócały estetyki budynku. Mimo to konserwator nie zmienił zdania – brak formalnej zgody oznacza złamanie przepisów o ochronie zabytków. Termin na usunięcie instalacji wyznaczono na 31 grudnia 2024 roku, ale panele wciąż działają.
Proboszcz prosi o przedłużenie terminu
Choć duchowny zgadza się na zapłatę kary, to poprosił o przesunięcie terminu demontażu na sierpień 2025 roku. Jego strategia ma związek z oczekiwanymi zmianami w prawie, dotyczącymi tzw. wirtualnego prosumenta. Nowe regulacje, które mają wejść w życie 2 lipca 2025 roku, pozwoliłyby parafii korzystać z odnawialnej energii z instalacji poza terenem bazyliki. Dzięki temu możliwe byłoby dalsze oszczędzanie na rachunkach, ale zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Dyskusja podzieliła opinię publiczną
Sprawa nielegalnej fotowoltaiki budzi kontrowersje nie tylko w Gdańsku. Część osób chwali proboszcza za proekologiczną postawę i oszczędność pieniędzy. Inni podkreślają, że przepisy dotyczące ochrony zabytków powinny być przestrzegane bez wyjątku. Marcin Tymiński rzecznik PWKZ podkreśla, że jeśli panele nie zostaną usunięte w wyznaczonym terminie, parafia może spodziewać się kolejnych kar.
Co dalej z fotowoltaiką w bazylice św. Brygidy?
Proboszcz Kowalski zapowiada, że nie upiera się przy pozostawieniu instalacji, ale liczy na rozwiązanie problemu poprzez nowe przepisy. Jeśli jednak konserwator nie zgodzi się na przedłużenie terminu demontażu, duchowny nie będzie miał wyjścia – panele będą musiały zniknąć z dachu świątyni. Ta sytuacja pokazuje, że nawet proekologiczne inicjatywy muszą być realizowane zgodnie z przepisami – szczególnie gdy chodzi o obiekty o wartości historycznej.

Redaktorka, korektorka, copywriterka. Studentka dziennikarstwa i medioznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim, absolwentka podyplomowej redakcji językowej tekstu na UW. Miłośniczka motoryzacji, podróży, fotografii oraz literatury.