-
reklama
Pieniądze

Ten surowiec drożeje mimo spadającego popytu. Eksperci zgodni – będzie jeszcze drożej

Złoto znów wraca na nagłówki serwisów finansowych. Mimo że popyt inwestorów instytucjonalnych słabnie, ceny królewskiego metalu biją kolejne rekordy. Według ekspertów to dopiero początek – ten surowiec może jeszcze podrożeć. Co napędza wzrosty? Odpowiedź może zaskakiwać – polityka zagraniczna Donalda Trumpa.

Sztabki złota
(Sztabki złota : fot. elements.envato.com)

Złoto na historycznym szczycie

Na światowych rynkach złoto osiągnęło cenę 3127,88 dolarów za uncję – najwyższy poziom w historii. To wzrost o 1,5% w porównaniu z poprzednim zamknięciem. Wzrost wydaje się tym bardziej niezwykły, że jednocześnie notowany jest spadek popytu ze strony funduszy ETF – głównego wehikułu inwestycyjnego dużych graczy rynkowych. Mimo tego ceny rosną. Inwestorzy instytucjonalni zaczęli realizować zyski, co mogłoby sugerować schłodzenie nastrojów. Ale rzeczywistość rynkowa mówi coś innego. Analitycy są zgodni – to dopiero początek kolejnej fali wzrostów.

„Efekt Trumpa” napędza niepewność

Jednym z kluczowych czynników wpływających na drożejące złoto są napięcia geopolityczne i niepewność gospodarcza, a te ostatnio rosną jak na drożdżach. Donald Trump, który wraca do politycznego centrum uwagi, ponownie wprowadza do globalnego porządku element nieprzewidywalności. Jego groźby wobec Iranu, naciski na szybsze rozwiązanie konfliktu na Ukrainie, a także możliwe sankcje na rosyjską ropę to tylko część obaw inwestorów. Do tego dochodzą pomysły na cła na samochody, towary z Unii Europejskiej i Kanady. Wszystko to razem składa się na jedną spójną narrację – rośnie ryzyko recesji w USA, a w niepewnych czasach złoto wraca do łask jako bezpieczna przystań dla kapitału.

Banki centralne kupują, inwestorzy indywidualni wracają

Co ciekawe, podczas gdy fundusze ETF nieco wyhamowują zakupy, banki centralne zwiększają swoje rezerwy. Według Goldman Sachs, miesięczne zakupy złota mogą wzrosnąć z 50 do nawet 70 ton. To duży skok, który nie pozostanie bez wpływu na ceny. Nie bez znaczenia jest też sentyment inwestorów indywidualnych, którzy coraz chętniej wracają do fizycznego złota jako zabezpieczenia przed inflacją i niepokojami na rynku walutowym. Ten trend może jeszcze przyspieszyć, jeśli sytuacja geopolityczna się zaostrzy.

Nowa prognoza – nawet 3500 dolarów za uncję

Eksperci zgodnie prognozują, że cena złota może w ciągu najbliższych miesięcy wzrosnąć jeszcze bardziej. Analitycy Goldman Sachs nie wykluczają, że do końca 2025 roku uncja złota może kosztować nawet 3500 dolarów. Mimo spadającego popytu instytucjonalnego inne czynniki, jak napięcia polityczne, obawy przed recesją i zakupy banków centralnych, wskazują, że złoto wciąż ma przed sobą pole do dalszych wzrostów.

Zuzanna Gąsiorowska

Redaktorka, korektorka, copywriterka. Studentka dziennikarstwa i medioznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim, absolwentka podyplomowej redakcji językowej tekstu na UW. Miłośniczka motoryzacji, podróży, fotografii oraz literatury.