Rewolucja w podejściu do ojcostwa

Jak podaje Zakład Ubezpieczeń Społecznych, tak duży wzrost to przełomowy moment dla rynku pracy i struktury rodzinnej w Polsce. Nowe przepisy spowodowały, że ojcowie zyskali nie tylko większą swobodę w korzystaniu z urlopu rodzicielskiego, ale też niezależność – nie muszą już czekać, aż matka dziecka zrezygnuje z prawa do tego świadczenia. Co więcej, dziewięć tygodni urlopu zostało przypisanych każdemu z rodziców – nie można go przenieść, co wymusza aktywność obu stron.

Edukacja i świadomi pracodawcy

Z okazji drugiej rocznicy wdrożenia dyrektyw ZUS uruchomił czwartą edycję kampanii „Równi w domu – równi w pracy. To się wszystkim opłaca”. Jej celem jest nie tylko informowanie o przysługujących prawach, ale także zmiana społecznego podejścia do ról rodzicielskich. Jak podkreśla Karolina Andrian z Fundacji Share the Care: „Kobiety nie powinny płacić kary za macierzyństwo, a mężczyźni powinni mieć realne możliwości uczestniczenia w życiu rodzinnym”.

Co dokładnie się zmieniło?

Dyrektywa rodzicielska:

  • ojcowie mogą korzystać z urlopu niezależnie od sytuacji zawodowej matki,
  • 9 tygodni urlopu przypisanych na wyłączność każdego rodzica,
  • stała wysokość zasiłku macierzyńskiego na poziomie 70% podstawy,
  • bezpłatny urlop opiekuńczy – 5 dni rocznie na opiekę nad bliskim,
  • zwolnienie z pracy z powodu siły wyższej – 2 dni lub 16 godzin rocznie.

Dyrektywa work-life balance:

  • prawo do wystąpienia o zmianę warunków zatrudnienia na bezpieczniejsze i bardziej przewidywalne,
  • więcej informacji o warunkach pracy i szkoleniach od pracodawcy,
  • dostęp do nieodpłatnych szkoleń,
  • możliwość zatrudnienia u więcej niż jednego pracodawcy – bez ograniczeń.

Kierunek równość i elastyczność

Nowe regulacje sprzyjają zmianie społecznych wzorców – kobiety nie muszą już same dźwigać ciężaru opieki, a mężczyźni otrzymują realne narzędzia do zaangażowania się w wychowanie dzieci. Dzięki temu Polska zbliża się do zachodnich standardów w zakresie równouprawnienia i work-life balance. Wnioski? To nie tylko zwykły urlop. To inwestycja w przyszłość – rodzin, rynku pracy i całego społeczeństwa.