5 milionów widzów w jeden wieczór. Platforma ma nowego króla

To już oficjalne – „The Last of Us” powróciło z drugim sezonem i natychmiast zdetronizowało konkurencję. Już pierwszy odcinek nowej serii zgromadził przed ekranami ponad 5,3 miliona widzów i tym samym pobił swój własny rekord sprzed dwóch lat. Platforma Max może mówić o kolejnym wielkim sukcesie.

Serwis streamingowy | fot. elements.envato.com

„The Last of Us” podbija serca i ekrany

Serial oparty na kultowej grze wideo zyskał ogromne uznanie jeszcze podczas emisji pierwszego sezonu. Już wtedy mówiło się o nim jako o produkcji przełomowej, zarówno pod względem emocjonalnej głębi, jak i jakości wykonania. Jednak to, co dzieje się po premierze drugiego sezonu, przechodzi najśmielsze oczekiwania. Pierwszy odcinek nowej serii obejrzało ponad 5,3 miliona widzów – więcej niż przy premierze sezonu pierwszego, który zgromadził 4,7 mln osób. To czyni nowy epizod drugim najlepszym otwarciem w historii platformy Max. Lepszy wynik osiągnął jedynie „Ród smoka”, który przyciągnął blisko 10 milionów widzów.

Widzowie nie mają dość

Co więcej, entuzjazm nie ogranicza się tylko do pierwszego odcinka. Produkcja została tak dobrze przyjęta, że już teraz ogłoszono zamówienie na trzeci sezon. Choć szczegóły kolejnych odcinków pozostają tajemnicą, twórcy zapewniają, że to dopiero początek. Drugi sezon „The Last of Us” składa się z siedmiu epizodów, które będą publikowane co tydzień, w każdy poniedziałek. Pierwszy odcinek pojawił się na platformie Max 14 kwietnia 2025 roku.

Co dalej z Joelem i Ellie?

Fani gry wiedzą, że druga część fabularnie staje się dużo mroczniejsza i bardziej emocjonalna. Twórcy serialu również nie boją się trudnych tematów i rozwijają znane wątki w nowy sposób. Choć niektóre decyzje wywołują dyskusje, większość widzów docenia odwagę i świeżość spojrzenia. Twórcy serialu nie kopiują gry 1:1. Zamiast tego traktują ją jako bazę do budowania własnej, równie wciągającej opowieści. To podejście, które wyraźnie przypadło do gustu publiczności, zarówno tej zaznajomionej z pierwowzorem, jak i zupełnie nowej.

Serial-magnes dla subskrybentów

Sukces „The Last of Us” ma też wymiar czysto komercyjny. Max zyskał rzeszę nowych subskrybentów i ponownie przyciągnął tych, którzy z platformy już wcześniej zrezygnowali. W czasach, gdy serwisy streamingowe walczą o uwagę użytkowników z całego świata, taki hit to prawdziwy skarb. W obliczu ogromnego sukcesu serialu można śmiało powiedzieć, że Max ma nowego króla. „The Last of Us” nie tylko utrzymał wysoki poziom, ale jeszcze go podniósł.