Mały sklep, wielki problem. Załamanie sięgnęło nawet 70 proc.
Zuzanna GąsiorowskaW marcu 2025 roku małe sklepy w Polsce zmagały się z poważnym kryzysem sprzedażowym. Dane Polskiej Izby Handlu (PIH) jasno pokazują, że obroty spadły, a liczba transakcji dramatycznie się zmniejszyła. Powodem był głównie niefortunny układ kalendarza, ale nie tylko. Problemy małych placówek handlowych są większe i mogą zwiastować jeszcze trudniejsze miesiące.
Zakupy w osiedlowym sklepie | fot. elements.envato.com
Marzec bez klientów
W marcu 2025 r. sprzedaż w małych sklepach (o powierzchni do 300 mkw.) spadła o 0,4 proc. rok do roku, a liczba transakcji zmniejszyła się aż o 6 proc. Kluczową rolę odegrał tu układ kalendarza – w 2024 roku Wielkanoc przypadała pod koniec marca, w tym zaś święta odbyły się dopiero w połowie kwietnia. Brak świątecznych zakupów w marcu od razu odbił się na wynikach sprzedaży. Dla właścicieli małych sklepów oznaczało to nie tylko mniej klientów, ale także znaczące spadki w sprzedaży niektórych grup produktów.
Spadki sprzedaży sięgające 70 proc.
Jak wynika z analizy PIH, niektóre kategorie produktów zanotowały wręcz katastrofalne spadki. Przykładem jest sprzedaż:
- majonezu – o 40 proc. mniej paragonów,
- chrzanu i figurek czekoladowych – spadek aż o ponad 70 proc.,
- wódki czystej – spadek o 15 proc.,
- wina spokojnego – spadek o 20 proc.,
- słodyczy czekoladowych, kakao i soków – spadek o 16 proc.
Oznacza to, że ucierpiały nie tylko sezonowe produkty, ale też codzienne zakupy stawały się dla konsumentów bardziej ograniczone.
Dlaczego kupujemy mniej?
Poza zmianą w kalendarzu świąt swoje zrobiła także inflacja. Ceny wielu produktów – w tym masła i kawy mielonej – wciąż rosną, co zniechęca klientów do zakupów. Coraz częściej ograniczamy swoje wydatki do podstawowych potrzeb, a także omijamy produkty droższe i mniej niezbędne. Sytuacja na rynku detalicznym coraz bardziej się pogarsza. Małe sklepy próbują utrzymać się na powierzchni w starciu z dużymi sieciami handlowymi, które przyciągają klientów atrakcyjnymi promocjami i niższymi cenami.
Co dalej?
Jeżeli nie nastąpi szybkie wsparcie sektora małych sklepów – zarówno ze strony samorządów, jak i polityki centralnej – będą się one kolejno zamykać. Ostatecznie straci na tym cała lokalna społeczność, dla której małe sklepy nie są tylko miejscem zakupów, ale także elementem lokalnej tożsamości.