Na ten film czekają już tysiące osób. Zagra w nim numer 1. wśród aktorów
Zuzanna GąsiorowskaMiłośnicy kina artystycznego i wielbiciele Ari'ego Astera mogą zacierać ręce. Do sieci trafiło właśnie pierwsze zdjęcie z jego najnowszego filmu „Eddington”, a główną rolę zagra w nim sam Joaquin Phoenix, niekwestionowany numer jeden wśród współczesnych aktorów.
Plan filmowy | fot. elements.envato.com
Gwiazdorska obsada, kontrowersyjny temat
„Eddington” to najnowszy projekt od studia A24, które zasłynęło z produkcji oryginalnych i niepokojących historii. Za kamerą stanął Ari Aster, twórca m.in. „Midsommar. W biały dzień” i „Bo się boi”. Tym razem reżyser przenosi widzów do mrocznego westernowego klimatu z bardzo współczesnym twistem. Na ekranie zobaczymy plejadę gwiazd, a obok Phoenixa wystąpią m.in.: Emma Stone, Pedro Pascal, Austin Butler, Luke Grimes, Deirdre O’Connell, Micheal Ward, Clifton Collins Jr. Za zdjęcia będzie odpowiedzialny dwukrotnie nominowany do Oscara Darius Khondji („Siedem”, „O północy w Paryżu”), co zapowiada niezwykle dopracowaną stronę wizualną.
O czym będzie „Eddington”?
Jak ujawniono, akcja filmu rozgrywa się w czasie pandemii i choć fabuła stylizowana jest na klasyczny western, to w rzeczywistości opowiada o współczesnych napięciach społeczno-politycznych. Scenariusz, który według przecieków czytali już niektórzy dziennikarze, ma skupiać się na starciu między szeryfem Joe Crossem (granym przez Phoenixa) a burmistrzem Tedem Garcią (w tej roli Pedro Pascal). Punktem zapalnym jest odmowa noszenia maseczki w lokalnym sklepie. To prowokuje Joe do startu w wyborach na burmistrza, co burzy plany Teda, który nie spodziewał się żadnego kontrkandydata. Konflikt szybko przeradza się w brutalną walkę o władzę, pełną politycznych aluzji i społecznych nawiązań. Film ma odnosić się do rzeczywistych wydarzeń i postaci ze świata amerykańskiej polityki – od Hilary Clinton, przez Donalda Trumpa, po George’a Floyda i Anthony’ego Fauciego. Przewijają się również motywy z medialnych programów takich jak ten prowadzony przez Tuckera Carlsona.
Brutalna satyra i kino, które boli
Według przecieków, „Eddington” ma być ekstremalnie brutalny – zarówno w warstwie fizycznej, jak i emocjonalnej. Żadna postać ma nie być bezpieczna, a Aster, znany z rozbijania emocjonalnych granic widza, ponownie zamierza uderzyć z pełną siłą. Film znajduje się obecnie w fazie postprodukcji, ale według „Variety” ma zostać zgłoszony do konkursu głównego na Festiwalu Filmowym w Cannes. Premiera kinowa przewidziana jest na 2025 rok.