Największa porażka Netfliksa 2025? Przegrał z filmem, który powstał za ułamek budżetu

Choć był to jeden z najdroższych filmów wyprodukowanych przez Netflixa, szybko został zdetronizowany. Jak się okazuje, ogromny budżet nie wystarczył, by zagwarantować sukces. Zamiast niego, na topie jest teraz zupełnie inna produkcja.

Oglądanie filmu | fot.elements.envato.com

„The Electric State” okazał się klapą?

„The Electric State” była najdroższą netflixową produkcją ostatnich czasów. Wyreżyserowany przez braci Russo film odbił się w popkulturze głośnym echem. To produkcja z gatunku science- fiction, obrazująca wizję futurystycznego świata, więc wydawać by się mogło, że spodoba się wielu miłośnikom tego gatunku.

Jednak nie wszystko poszło po myśli producentów, bo finalnie produkcja spotkała się z nieprzychylnymi ocenami krytyków. Ci stwierdzili, że ogromny budżet wcale nie pomógł filmowi, który „wygląda jak każda inna produkcja serwisu, tylko bardziej i mocniej”. Takie i inne podobne oceny filmu można spotkać w wielu recenzjach krytyków. Na niedociągnięcia produkcji zwrócili również uwagę widzowie, którzy postanowili znaleźć inne, ich zdaniem lepsze i bardziej warte uwagi produkcje. I taką znaleźli.

„Tornado: Miasto w pułapce” jednak lepsze?

Film braci Russo przegrał z dokumentem „Tornado. Miasto w pułapce”. To tę produkcję widzowie wybierali chętniej i szybko znalazła się ona na pierwszym miejscu w rankingu platformy Netflix. Twórcą filmu jest Alexandra Lacey, a jego premiera miała miejsce niespełna tydzień temu. Szybko więc udało się mu wspiąć na zaszczytne pierwsze miejsce. Dokument przedstawia prawdziwe wydarzenia jakie miały miejsce 22 maja 2011 w Joplin, w stanie Missouri. Wtedy spokojne życie mieszkańców zostało całkowicie wywrócone do góry nogami. Wszystko stało się za sprawą żywiołu, a konkretniej tornado, które szalało na tym terenie. Dokument przedstawia zmagania mieszkańców z jego niszczącą siłą i próby walki o przetrwanie w tym trudnym czasie. Film został świetnie zrealizowany, szczególnie biorąc pod uwagę budżet, który z całą pewnością nie był tak ogromny jak w przypadku „The Electric State”. Nie było to jednak żadną przeszkodą, bowiem zainteresowanie widzów tym dokumentem cały czas utrzymuje się na wysokim poziomie.

Ten przykład świetnie pokazuje, że czasem ogromny budżet filmu to nie wszystko i nie należy traktować tego czynnika jako bezpośredni gwarant sukcesu. Czasem tańsze filmy potrafią zostać dużo bardziej docenione, niż te droższe.