Nawet 4500 zł od państwa. Ale jeśli kupujesz z Chin, możesz zapomnieć o dopłacie
Zuzanna GąsiorowskaJuż wkrótce ruszy nowy program dopłat do rowerów elektrycznych. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) zapowiedział, że w ramach programu „Mój rower elektryczny” będzie można otrzymać nawet 4500 zł zwrotu za zakup jednośladu. Jest jednak jeden istotny warunek: rower nie może pochodzić z Chin. Dotacja obejmie wyłącznie pojazdy wyprodukowane na terenie Unii Europejskiej.
Rowery elektryczne | fot. elements.envato.com
Do 4500 zł zwrotu, ale nie dla każdego roweru
Dofinansowanie będzie dostępne dla wszystkich pełnoletnich osób fizycznych, niezależnie od poziomu dochodów. Program przewiduje:
- do 2500 zł zwrotu za zwykły rower elektryczny,
- do 4500 zł za rower elektryczny transportowy (cargo) lub elektryczny wózek rowerowy.
W obu przypadkach dotacja pokryje maksymalnie 50% ceny zakupu. Refundacja będzie możliwa wyłącznie po zakupie pojazdu, a środki zostaną wypłacone na podstawie faktury lub paragonu imiennego.
Co dokładnie zostanie objęte programem?
Dofinansowanie obejmie wyłącznie rowery elektryczne zgodne z europejską normą EN15194, wyprodukowane nie wcześniej niż 24 miesiące przed zakupem. Bateria musi mieć pojemność minimum 10 Ah, być trudna do wyjęcia przez osoby postronne i umożliwiać ładowanie z domowego gniazdka. Ponadto każdy rower musi być wyposażony w napęd pomocniczy uruchamiany wyłącznie przez nacisk na pedały (bez manetki gazu), automatycznie wyłączać wspomaganie po przekroczeniu 25 km/h oraz mieć certyfikat CE. W przypadku modeli cargo i wózków rowerowych wymagany będzie udokumentowany udźwig min. 60 kg.
Rowery z Chin? Bez szans na dopłatę
Rowery elektryczne z Chin, choć często kuszą atrakcyjną ceną i większą mocą silnika, nie spełniają unijnych norm, co wyklucza je z programu. Co więcej, ich użytkownicy mogą wpaść w poważne kłopoty. Dzieje się tak dlatego, że w świetle polskiego prawa pojazdy z silnikiem powyżej 250 W i prędkością przekraczającą 25 km/h przestają być rowerami elektrycznymi, a stają się motorowerami, co oznacza:
- obowiązek rejestracji i posiadania dowodu rejestracyjnego,
- konieczność wykupienia OC,
- wymóg posiadania prawa jazdy kat. AM,
- wysokie kary za brak OC (do 1560 zł) i brak rejestracji (500 zł),
- możliwą grzywnę lub nawet areszt za jazdę bez uprawnień.
Kiedy rusza program?
Choć Europejski Bank Inwestycyjny odmówił finansowania programu, NFOŚiGW planuje uruchomić go w drugim kwartale 2025 r. Budżet to 50 mln zł, co ma wystarczyć na dofinansowanie ponad 17 tys. pojazdów. Zasady składania wniosków będą określone w dokumentacji naboru dostępnej na stronie NFOŚiGW. Warto śledzić ją na bieżąco – gdy pula środków się wyczerpie, nabór zostanie zamknięty.
Nie wszystko można sfinansować
W ramach dotacji nie będzie można kupić:
- rowerów z dodatkowym wyposażeniem (np. manetkami, opcjonalnymi bateriami),
- pojazdów w leasingu,
- drugiego roweru (chyba że pierwszy został ukradziony – wtedy konieczne będzie zgłoszenie na policję).
Jeśli planujesz zakup roweru elektrycznego i chcesz skorzystać z dopłaty od państwa, trzymaj się z dala od chińskich modeli. Wybierz sprawdzony rower z UE, zgodny z przepisami i wyposażony zgodnie z wymogami technicznymi. Dzięki temu zyskasz nawet 4500 zł wsparcia i unikniesz potencjalnych problemów z prawem.