Niepokojący, tajemniczy i genialny. Najlepszy film XXI wieku ponownie w kinach

Jeden z najbardziej enigmatycznych i zachwycających filmów XXI wieku powraca na wielki ekran. „Mulholland Drive” Davida Lyncha, uznawany za arcydzieło współczesnego kina, znów trafi do kin w Polsce. Repremiera odbędzie się 7 maja, a za jej organizację odpowiada Reset – dystrybutor specjalizujący się w ambitnym, wymagającym i nieoczywistym kinie. To doskonała okazja, by ponownie lub po raz pierwszy zanurzyć się w hipnotycznym świecie Lyncha, gdzie rzeczywistość splata się z marzeniem sennym, a granice między tym, co prawdziwe, a tym, co wyobrażone, zacierają się w niezwykły sposób.

Sala kinowa | fot. elements.envato.com

„Mulholland Drive” – arcydzieło, które wymyka się definicjom

Nie ma wielu filmów, które po latach wciąż wywołują tyle emocji, co „Mulholland Drive”. Dzieło Davida Lyncha, które miało swoją premierę w 2001 roku, to thriller psychologiczny wymykający się prostym klasyfikacjom. W 2016 roku krytycy filmowi w plebiscycie BBC uznali go za najlepszy film XXI wieku, co tylko potwierdziło jego ponadczasowość i unikalny wpływ na współczesne kino. Historia dwóch kobiet – tajemniczej kobiety, która traci pamięć (Laura Harring) i młodej aktorki (Naomi Watts), która pragnie zrobić karierę w Hollywood – to opowieść pełna zwrotów akcji, niejasnych wskazówek i zagadek, które widzowie próbują rozwikłać do dziś. Lynch z premedytacją zaburza związki przyczynowo-skutkowe i prowadzi narrację w sposób przypominający sen. To film, który wymaga pełnego skupienia i wielokrotnego oglądania, by odkrywać kolejne warstwy ukrytych znaczeń.

Repremiera filmu – dlaczego właśnie teraz?

Powrót „Mulholland Drive” do kin jest organizowany przez Reset – dystrybutora, który od lat specjalizuje się w ambitnym, niepokornym i prowokacyjnym kinie. W jego katalogu znajdują się takie tytuły jak „Opętanie”, „Pod skórą”, „Nienawiść” czy „Piękna złośnica” – filmy, które wymagają od widza więcej niż standardowe hollywoodzkie produkcje. Choć decyzja o repremierze „Mulholland Drive” zapadła już w sierpniu 2024 roku, okoliczności jej realizacji nabrały dodatkowego, smutnego kontekstu. Kilka tygodni temu świat obiegła wiadomość o śmierci Davida Lyncha, jednego z najbardziej oryginalnych twórców w historii kina. Choć reżyser nie doczekał ponownego wejścia swojego arcydzieła na ekrany, jego filmowa spuścizna pozostaje żywa, a kolejne pokolenia widzów mają szansę na nowo odkrywać jego dzieła.

Film, który nie traci na sile

„Mulholland Drive” to nie tylko film – to doświadczenie. Lynch kreuje świat, w którym nic nie jest oczywiste, a każda scena kryje w sobie ukryte znaczenie. Elementy noir, surrealizmu, melodramatu i horroru przenikają się tu w sposób, który pozostaje niepowtarzalny. Nawet ci, którzy widzieli go wielokrotnie, przy każdej kolejnej projekcji odnajdują nowe tropy i interpretacje. W przeciwieństwie do wielu filmów sprzed ponad dwóch dekad „Mulholland Drive” nie zestarzał się ani odrobinę. To film, który wciąż inspiruje, zachwyca i prowokuje. Przemyślana kompozycja, hipnotyzujące zdjęcia i niepokojąca muzyka Angela Badalamentiego sprawiają, że jeszcze długo po seansie trudno go wyrzucić z głowy.

Kiedy i gdzie obejrzeć?

Repremiera filmu w polskich kinach odbędzie się 7 maja 2025 roku. Na ten moment nie wiadomo jeszcze, w ilu miastach i na ilu ekranach film zostanie pokazany, ale można się spodziewać szerokiej dystrybucji i możliwych wcześniejszych pokazów. Informacje o dostępnych seansach będą publikowane na bieżąco w mediach społecznościowych dystrybutora. Dla fanów kina to świetna okazja, by zobaczyć „Mulholland Drive” w najlepszym możliwym wydaniu – na dużym ekranie, z doskonałym dźwiękiem i w jakości, której nie odda żaden domowy seans.

Choć smutnym tłem dla tej repremiery jest śmierć Davida Lyncha, jego twórczość pozostaje ponadczasowa i nieśmiertelna. Jego filmy, zwłaszcza „Mulholland Drive”, to nie tylko kino – to przeżycie, które zostaje z widzem na długo. Jeśli więc jeszcze nie miałeś okazji obejrzeć tego arcydzieła na dużym ekranie, 7 maja to idealny moment, by nadrobić zaległości.