Polacy produkują, ale nie zarabiają ani grosza. System wyzerował korzyści
Zuzanna GąsiorowskaSetki tysięcy Polaków zainwestowały w panele fotowoltaiczne, by uniezależnić się od rosnących cen energii i zarabiać na nadwyżkach. Tymczasem coraz częściej okazuje się, że prąd oddawany do sieci nie przynosi żadnych zysków. Wszystko przez system net-billing i dynamicznie spadające ceny energii w słoneczne dni.
Panele słoneczne | fot. elements.envato.com
Coraz więcej słońca, coraz mniej pieniędzy
W kwietniu 2025 roku niemal połowa dni miała w godzinach południowych ujemne ceny energii na rynku (RCE). Rekord padł 20 i 27 kwietnia – stawki spadły poniżej -0,30 zł/kWh. W takich warunkach prosumenci nie tylko nie zarabiają, ale z punktu widzenia systemu rozliczeń ich energia jest „warta zero”. Zgodnie z zasadami net-billingu, które obowiązują osoby podłączone do sieci po 31 marca 2022 roku, przy ujemnej godzinowej cenie rynkowej za oddaną energię nie przysługuje żadne wynagrodzenie. Prosumenci nie muszą co prawda dopłacać, ale nie otrzymują też ani grosza, mimo że ich instalacje generują pełną moc.
Wieczorem drogo, w południe za darmo
Dane z kwietnia jasno pokazują skalę dysproporcji. W południe ceny były niekiedy ujemne, zaś po godzinie 19:00 często przekraczały 0,60 zł/kWh, a bywały dni, kiedy sięgały aż 1,10 zł/kWh. Problem w tym, że właśnie w godzinach południowych większość instalacji fotowoltaicznych oddaje do sieci największe ilości energii.
Magazyny energii – przyszłość prosumentów?
W obliczu tych zmian coraz większego znaczenia nabierają domowe magazyny energii. Pozwalają one przechowywać wyprodukowany w dzień prąd i zużywać go wieczorem, kiedy energia jest droższa. Alternatywnie można sprzedać zgromadzoną energię w godzinach wieczornych, by maksymalizować zyski.
Korekty i rozliczenia, które niewiele zmieniają
System net-billingu przewiduje współczynnik korekcyjny 1,23, który nieco podbija wartość rynkowej ceny energii w rozliczeniach prosumenckich. Jednak przy ujemnych cenach RCE nawet ten współczynnik nie ma znaczenia – prosumenci i tak nie otrzymują wynagrodzenia. Dla prosumentów, którzy przyłączyli swoje mikroinstalacje przed 1 lipca 2024 roku dostępna jest opcja rozliczania według średniej miesięcznej ceny energii (RCEm). Tyle że ta także wykazuje tendencję spadkową – w marcu 2025 osiągnęła najniższy poziom w historii systemu.
Energia za darmo, ale nie dla właścicieli
Wielu prosumentów ma poczucie, że zostali pozbawieni realnych korzyści z inwestycji. Panele pracują, energia płynie, ale konto prosumenckie stoi w miejscu. Przy obecnych zasadach jedynym sposobem na opłacalność staje się inwestycja w kosztowne magazyny energii lub dostosowanie zużycia prądu do godzin największej produkcji, co w praktyce bywa niemożliwe. System, który miał premiować zieloną energię, coraz częściej daje prosumentom do zrozumienia, że produkcja prądu się nie opłaca.