Tego nie da się uniknąć. Czarne chmury nad kierowcami

Po ponad dwóch dekadach bez zmian rząd wreszcie przymierza się do podwyżek stawek za obowiązkowe badania techniczne pojazdów. Oznacza to koniec tanich przeglądów i nowe obciążenia finansowe dla kierowców. Ministerstwo Infrastruktury pracuje nad ustawą, która nie tylko zwiększy koszty, ale także wprowadzi nowe sankcje dla tych, którzy zwlekają z badaniem. W najgorszym przypadku zapominalscy zapłacą nawet trzykrotność standardowej stawki.

Przegląd techniczny pojazdu | fot. elements.envato.com

Koniec tanich badań technicznych

Kierowcy w Polsce przez ostatnie dwie dekady płacili za obowiązkowe badanie techniczne samochodu osobowego 98 zł. To jedna z nielicznych opłat, które pozostały na niezmienionym poziomie od 2004 roku, mimo że w tym czasie koszty życia oraz utrzymania biznesu wzrosły wielokrotnie. Dla porównania, w 2004 roku minimalne wynagrodzenie wynosiło 824 zł brutto, a dziś to już 4666 zł. Przez lata właściciele Stacji Kontroli Pojazdów (SKP) apelowali o dostosowanie stawek do rzeczywistości ekonomicznej. Twierdzili, że przy obecnych cenach ich działalność staje się nieopłacalna. Ministerstwo Infrastruktury w końcu zdecydowało się na zmiany. Nowe regulacje mają podnieść cenę standardowego badania technicznego do 260-280 zł, co oznacza niemal trzykrotny wzrost w stosunku do dotychczasowych stawek. Co więcej, ceny będą automatycznie aktualizowane w oparciu o wskaźnik inflacji. 

Kary dla spóźnialskich – nawet trzykrotność stawki

Podwyżka to niejedyna zmiana. Ministerstwo Infrastruktury chce też ukrócić powszechne unikanie terminowych badań technicznych. Obecnie aż jedna trzecia pojazdów w Polsce (około 7 milionów z 21 milionów) przechodzi przegląd po terminie. Aby temu zapobiec, zostanie wprowadzony system kar dla spóźnialskich: 

  • podwójna opłata – jeśli badanie zostanie wykonane z opóźnieniem wynoszącym tydzień, 
  • potrójna opłata – jeśli kierowca spóźni się z przeglądem o 90 dni.

To oznacza, że osoba, która nie wykona badania technicznego przez trzy miesiące, może zapłacić nawet 840 zł zamiast 280 zł. To surowa kara, ale resort infrastruktury argumentuje, że wprowadzenie takich przepisów zmniejszy liczbę aut poruszających się po drogach bez ważnego przeglądu. 

Ile zapłacą kierowcy?

Obecnie obowiązujące stawki za badania techniczne pojazdów to: 

  • 98 zł – samochód osobowy, 
  • 161 zł – samochód osobowy z instalacją LPG, 
  • 62 zł – motocykl lub ciągnik rolniczy, 
  • 140 zł – taksówka, 
  • 153 zł – ciężarówka. 

Nowe przepisy przewidują, że cena standardowego badania wzrośnie do 260-280 zł. Nie wiadomo jeszcze, jak duża będzie podwyżka dla innych pojazdów, ale można się spodziewać proporcjonalnego wzrostu stawek. 

Zmiany w badaniach technicznych – nie tylko ceny

To nie koniec zmian, jakie czekają kierowców. Kolejną nowością ma być obowiązek dokumentowania wykonania badania poprzez zdjęcia, które będą trafiały do Centralnej Ewidencji Pojazdów (CEP). Dzięki temu możliwe będzie śledzenie rzeczywistego przebiegu badania oraz eliminowanie potencjalnych nadużyć w stacjach diagnostycznych. 

Kiedy podwyżki wejdą w życie?

Ministerstwo Infrastruktury złożyło już wniosek o wpisanie projektu ustawy do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów. Jeśli nowe przepisy zostaną przyjęte bez większych opóźnień, podwyżki mogą wejść w życie jeszcze w 2025 roku.  Jedno jest pewne – tanie przeglądy przechodzą do historii, a kierowcy muszą przygotować się na większe wydatki. Czy nowe przepisy faktycznie poprawią bezpieczeństwo na drogach, czy tylko uszczuplą portfele Polaków? Odpowiedź poznamy już wkrótce.