Czy czeka nas era tanich mieszkań? Eksperci nie mają złudzeń

Wzrost cen nieruchomości w Polsce od lat stanowi palący problem dla osób poszukujących mieszkań. Jednak niektórzy eksperci przewidują, że w dłuższej perspektywie może nastąpić prawdziwa wyprzedaż nieruchomości – niekoniecznie w pozytywnym znaczeniu. Depopulacja kraju, odpływ mieszkańców z niektórych regionów oraz starzejące się społeczeństwo mogą sprawić, że w przyszłości na rynku pojawi się nadpodaż mieszkań. Czy oznacza to, że mieszkania staną się tanie? Eksperci mają co do tego poważne wątpliwości.

Blok mieszkalny | fot. elements.envato.com

Polska się wyludnia – co to oznacza dla rynku nieruchomości?

Wielu Polaków z niecierpliwością czeka na spadek cen mieszkań, które w ostatnich latach dynamicznie rosły i często osiągały poziomy nieosiągalne dla przeciętnego nabywcy. Jednak jak wskazują eksperci, zbyt szybkie spadki cen mogą oznaczać nie tyle okazję inwestycyjną, ile poważny problem społeczno-gospodarczy. Według danych Eurostatu w 2023 roku liczba mieszkańców Polski zmniejszyła się o 132,8 tys. osób, co jest jednym z najgorszych wyników w Unii Europejskiej. Do 2050 roku Polska może stracić nawet 4 miliony mieszkańców, co przełoży się na drastyczne zmiany w strukturze demograficznej kraju. Prognozy wskazują również, że 60% społeczeństwa będą stanowić osoby po 60. roku życia. Oznacza to, że w przyszłości może zabraknąć chętnych na kupno mieszkań, zwłaszcza w regionach tracących mieszkańców. W dłuższej perspektywie może to doprowadzić do wyprzedaży nieruchomości w niektórych częściach kraju, podobnie jak dzieje się to we Włoszech, gdzie wyludniające się miasteczka oferują domy za symboliczną kwotę.

Które miasta stracą najwięcej mieszkańców?

Niektóre miasta już teraz doświadczają odpływu ludności, a prognozy wskazują, że ten trend będzie się pogłębiał. Regiony, które w ciągu najbliższych dekad mogą skurczyć się najbardziej to m.in.:

  • Radom – do 2040 roku może stracić kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców i spaść do poziomu 120 tys. osób,
  • Łódź – według analiz miasto może spaść z obecnego poziomu populacji do 660 tys. osób, co oznacza utratę nawet kilkuset tysięcy mieszkańców (przy uwzględnieniu całej aglomeracji),
  • ściana wschodnia – województwa podkarpackie, lubelskie, podlaskie oraz warmińsko-mazurskie już teraz borykają się z odpływem ludności,
  • Śląsk – kurcząca się liczba miejsc pracy w przemyśle ciężkim może przyspieszyć emigrację mieszkańców regionu.

Czy spadek populacji oznacza tańsze mieszkania?

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że skoro wiele mieszkań pozostanie bez właścicieli, ceny powinny spaść. Jednak rzeczywistość może być bardziej skomplikowana. Eksperci ostrzegają, że nie należy oczekiwać spadków cen w całym kraju. W dużych miastach, takich jak Warszawa, Kraków, Wrocław czy Trójmiasto, popyt na nieruchomości nadal będzie wysoki. Nawet jeśli ogólna liczba mieszkańców Polski spadnie, stolice województw nadal będą przyciągać młodych ludzi oraz inwestorów, dzięki czemu utrzymają wysoki poziom cen. Z kolei w mniejszych miastach oraz regionach tracących mieszkańców sytuacja może wyglądać inaczej. Tam rzeczywiście ceny mogą spaść, ale nabywców może po prostu zabraknąć. To oznacza, że nawet tanie mieszkania mogą nie znaleźć kupców, co doprowadzi do powstawania pustostanów i dalszego pogorszenia jakości życia w tych miastach.

Pustostany i degradacja infrastruktury

Głównym problemem związanym z wyludnieniem miast jest nie tylko spadek cen nieruchomości, ale również pogorszenie infrastruktury i jakości życia. W miastach tracących mieszkańców może brakować środków na utrzymanie usług publicznych, takich jak transport publiczny, szkoły i placówki edukacyjne, szpitale i przychodnie, sklepy i punkty usługowe. Ostatecznie może to sprawić, że nawet tanie mieszkania nie będą atrakcyjne, bo życie w takich miejscach stanie się niekomfortowe.

Czy rynek nieruchomości czeka rewolucja?

W perspektywie kilkudziesięciu lat rynek nieruchomości w Polsce może przejść znaczące zmiany. Wysokie ceny mieszkań w dużych miastach prawdopodobnie się utrzymają, ale w mniejszych ośrodkach oraz wyludniających się regionach może dojść do wyprzedaży nieruchomości. Nie oznacza to jednak łatwego dostępu do tanich mieszkań – w wielu przypadkach problemem będzie brak infrastruktury oraz popytu. Eksperci nie mają złudzeń – przyszłość rynku nieruchomości w Polsce będzie pełna wyzwań, a era tanich mieszkań wcale nie musi oznaczać pozytywnych zmian.